
Witamina D – brać, czy się bać
0 comments
Witamina D
– brać, czy się bać



Matka natura wysyła nam jasne sygnały. Coraz krótsze i chłodniejsze dni, deszcze, wiatry i żółte liście – mamy jesień.
Część osób posiadających dzieci w przedszkolach i żłobkach jest już po wizycie u pediatry. W związku z powyższym nasz system immunologiczny stoi przed nie lada wyzwaniem, by uchronić nas na infekcjami.
A my mu w tym często nie pomagamy

Jako dietetyk
, posiadam wiedzę jak powinien wyglądać styl życia, żywienie i ewentualna suplementacja osób chcących jak najdłużej cieszyć się zdrowiem, trzymać z dala od infekcji i innych chorób.

Tak, dobrze myślisz
Możesz uniknąć wizyty u lekarza kontaktując się dietetykiem


Zanim otrzymasz dożywotnią receptę, by wykupić sobie leki na chorobę, której można uniknąć

Dzisiaj na tapetę bierzemy witaminę D
(w kontekście wzmacniania odporności)
.


Nie oglądam telewizji, ale wierzę że teraz wiele reklam będzie się skupiało na suplementacji tą właśnie witaminą.
Różne formy i połączenia witaminy D z innymi składnikami, by lepiej wspierać naszą odporność i trochę uszczuplić nasz portfel.
Ale na zdrowiu się nie oszczędza, prawda

Wogóle sprowadzanie jej roli do kontekstu wzmacniana układu odpornosciwego jest niesamowitym jej niedocineienem

Jej działanie jest bardzo wszechstronne i wpływa ona na nasze zdrowie na wiele sposobów.
Pomimo tej wszechstronności i łatwej dostępności większość Polaków cierpi na jej niedobór, a bagatelizowanie tego w dłuższym czasie jest niewskazane, bo wiąże się z poważnymi nieraz nieodwracalnymi konsekwencjami.
Nie wchodząc w biochemię, w przypadku niedoboru tej witaminy nasza odporność spada, a co z tym idzie:

Skąd ją brać

Jako, że ekspozycja na światło słoneczne w obecnym sezonie jest utrudniona, a w świetle literatury naukowej nawet tam gdzie słońca nie brakuje ludzie cierpią na jej niedobór pozostaje nam dostarczanie tej witaminy za pomocą diety i/lub suplementacji.
Dlatego, też w diecie powinny się znaleźć tłuste ryby
i jaja
, dodatkowo warto też zwrócić uwagę na produkty wzbogacane tą witaminą (obligatoryjnie fortyfikowane są tłuszcze do smarowania pieczywa, z wyłączeniem masła).


Chcąc jednak oszczędzić sobie czasu, pieniędzy i biorąc pod uwagę to, że nie każdy lubi jeść ryby, alternatywą może być zakupienie dobrej jakości tranu
(może być w kapsułkach).

Który oprócz wit. D
dostarczy nam też bardzo ważnych dla utrzymania nas w zdrowiu kwasów omega 3


To ile tego brać

Instytut Żywności i Żywienia ustalilł jako dawkę wystarczającą 600 j.m. (15 μg) dla każdego Polaka z wyłączeniem niemowląt.
Taką dawkę można sobie zapewnić jedząc np. 75 g śledzia w oleju.
Co do samych dawek witaminy D, to narosło sporo mitów.
Jest wiele zamieszania w świecie nauki, a samo zapotrzebowanie i ewentualna suplementacja powinna wedle opinii ekspertów opierać się o badania jej poziomu we krwi.
Bez zbadania sobie tego poziomu, czy konsultacji z lekarzem nie polecam ekspermetowania z dawkami rzędu
10 000 j.m. lub więcej.
Dlaczego
Bo to kwestia bardzo indywidualna i każdy organizm jest inny, nikt publicznie, w ciemno nie powinien polecać takich dawek bez wglądu w sytuację człowieka, który może takie zalecenia czytać.


Lepiej jeść/brać niż się bać

Tak jak wspominałem, temat nie został wyczerpany i doczeka się swojej kontynuacji, dlatego jeżeli chcesz, by nie ominęło Cię coś co może pomóc Ci w utrzymaniu zdrowia, obserwuj naszą stronę, by być na bieżąco
.

~ Dietetyk Jakub Wroński